Hotel dopiero wyremontowany, więc prezentuje się pięknie. Z pokojem mieliśmy wyjątkowe szczęście, bo dostaliśmy w najnowszym budynku (bud nr 800) na parterze, gdzie mieliśmy dostęp do prywatnego basenu z widokiem na morze. Sam pokój ogromny z piękną, nowoczesną łazienką. Znajomi, którzy jechali z biura podróży dostali znacznie gorsze pokoje, niż my z rezerwacji na Hotels.com. Całość oceniam rewelacyjnie. Jedyne do czego można się przyczepić to jedzenie, które było dosyć słabe, chociaż jak na all inclusive wystarczająco dobre (już nie raz miałam do czynienia ze znacznie gorszym). Wybór dosyć spory, chociaż moim zdaniem w porze obiadowej lepiej skorzystać z baru przy basenie lub przy plaży (do wyboru: gyros, pizza, hot-dog, hamburger, naleśniki i pyszne arbuzy). Poza tym ludzie! Nie siedźcie cały dzień w hotelu i pójdźcie chociaż raz zjeść coś na mieście np. blisko portu (który jest zaraz przy hotelu). To jest Grecja i jedzenie w tawernie jest po prostu pyszne. Ośmiornice, kalmary, tzatziki, baranina, ser Halloumi i do tego Retsina lub wino domowe - spróbować koniecznie, bo to jest zupełnie co innego niż hotelowe żarcie.